wtorek, 1 stycznia 2013

Mokre wyznanie



Od tego zdarzenia pod halą minął tydzień. Tylko raz zamieniłam zdanie z Oliwierem, wtedy gdy wpadł do nas z Sebastianem 2 dni po meczu. Nie ucieszył mnie jego widok. Anka dała szanse młodemu Libero( uznałam, że zostawię wszystko po staremu). Cieszyłam się bardzo, ponieważ nie wyobrażam sobie lepszego dla niej kandydata. Przyznam szczerze, że jak się migdalili to musiałam wychodzić z mieszkania. Jakoś ten widok mnie dobijał?.  Chciałam bardzo jej szczęścia ale to i tak było silniejsze ode mnie.
 Jest koniec września a upały nadal nie odpuszczają, więc dostałyśmy propozycje aby wybrać się nad pobliskie jeziorko. Jakoś nie podobał mi się ten pomysł ale było tak gorąco, że odpuściłam i się zgodziłam.

Dzień wyjazdu…

-Hania chodź już! Znowu się grzebiesz.- krzyczy z korytarzyka.

-Już idę-odkrzykuję i wkładam okulary na nos, chwytam torbę plażową i wybiegamy z mieszkania.

-Eyy Ania my jedziemy z Ignasiem..? – pytam przestraszona sama nie wiedząc z jakiego powodu.

-Nie, on później dojedzie ale jedzie z nami za to kto inny-porusza znacząco brwiami.

-Kto?- mówię zdezorientowana.

-Jedzie z nami Winiar, bo mu samochód nawalił a Seba miał parę spraw do załatwienia wcześniej na mieście.

-Świetnie-bąkam z wyrzutem. Jeszcze jego mi tu brakowało.

-Eyy Bartmanówna co to za kwaśna mina?.

-Ja? Ggdzie tam bardzo się cieszę- odpowiadam z ironią w głosie.

-Właśnie, widzę. Powiedz mi czy coś się stało na tym meczu tydzień temu, że nawet z Oliwierem nie gadasz?- pyta.

-Nie..- mówię uciekając wzrokiem tylko aby na nią nie patrzeć.

-Ahh Kochana mi oczu nie zamydlisz, Oj nie! No powiedz co, żeś zrobiła.

-Ja? Chyba on! a z resztą to nie ma znaczenia.-bąkam wściekła.

-Chodzi Ci o to, że Winiar ma dziewczynę?.

-Co.?- staję i się jej przyglądam.
-Nie co tylko, wiem bardzo go lubię, podoba mi się, jestem cholernie o niego zazdrosna.-śmieje się.

-Chyba niebo spadło Ci na głowę. Odpuść wreszcie, nic do niego nie czuję jedynie co to obrzydzenie.

-Uuuu, ktoś tu zalazł Ci za skórę, ale nie martw się i tak dowiem się o co poszło.-szepcze i wychodzi z klatki a przed nią czeka już na nas Oliwier.

-Hej dziewczyny.-mówi uśmiechając się promiennie.

-Hejka!- odpowiada uradowana Anka.

-Cześć- wypowiadam niezadowolona i wsiadam do samochodu.

-No to co dziewczyny i chłopaki kierunek jeziorko!.- krzyczy podniecona Anka i ruszamy spod bloku. 
Po czterdziestu minutach jesteśmy już na miejscu.
Udajemy się w kierunku plaży. Każdy rozkłada się na niej i zaczynamy zabawę. Chłopacy grają w siatkówkę w wodzie a ja kładę się na kocu i kieruję twarz w stronę słońca. Leże sama. Anka gada z dziewczynami chłopaków a ja jakoś nie mam na to ochoty zwłaszcza, ze w ich gronie jest Kamila. Nie trawie dziewczyny i tyle w temacie. Nie ściągam bluzki bo boje się, że ktoś zauważy bliznę na moim ramieniu. Walnęłabym jakąś ściemę ale wolę nie ryzykować. Wiem że mam coś z głową. Niestety taka już jestem. Po chwili ktoś wyrywa mnie zamyślenia.

-A tyyy masz zamiar opalać się w tej bluzce.- pyta podchodzący do mnie Winiar.

-Tak!- syczę w jego stronę.

-Spokojnie, ja tu z uprzejmością do Ciebie a ty taka niemiła.
Patrzę na niego z pogardą i nagle wyczytuje z jego oczu co chce zrobić.

-Oliwier ani się waż!- krzyczę, a ten przekłada mnie przez ramię i biegnie do wody.

-Winiar imbecylu! Puść mnie!- drę się jak małe dziecko.

- Udajmy, że nie słyszałem!- drażni się ze mną.

-Błagam tylko nie do wod..- i plusk. Wpadam z impetem. Wynurzam się z wody a ten mnie zaczyna podtapiać.
Oliwier deklu! Przestań.- mówię  z wodą w buzi, gdy się od niego uwalniam.

-Jak mnie przeprosisz!- rechota zadowolony.

-Chyba śnisz nie mam za co!.

-Chwyta mnie za rękę, chce pociągnąć głębiej niestety przypadkowo rozrywa mi bluzkę, w miejscu gdzie znajduje się rana. Przestraszona szybko zakrywam ranę lecz on mnie powstrzymuje.

-Nie musisz tego ukrywać.- szepcze.

-Skąd..?- patrzę na niego pytającym wzrokiem.

-To ja Cię wtedy popchnąłem w galerii.

-Jak to..?- wyduszam z siebie.

-Normalnie.? Wiem mogłem przyznać się prędzej.- mówi przepraszająco.

-To dlatego wtedy na tej imprezie u moich rodziców tak na mnie patrzyłeś.- rzucam w jego stronę zaszokowana i zarazem zła.

-Ja.? Przewidziało Ci się.- mówi niespokojnie.

-Nie kłam. Wiem co widziałam.- mówię zdenerwowana i udaje się w stronę brzegu.

-A dziękuję chociaż.- krzyczy za mną.

-Dziękuję, chociaż wolałabym, żeby tamto potoczyło się inaczej.-bąkam.

-Zwariowałaś.?-dopada mnie i chwyta za nadgarstek.

-Nie, daj mi spokój.- wyrywam się, idę w stronę mojego legowiska.
Od tego zajścia cały czas siedzę na kocu. Nie ruszam się, wpatruję swe oczy  w odległy zielony las. Koło mnie siedzi Anka. Nie pyta o nic. Widziała całą akcje z resztą jak wszyscy. Dziewczyna Winiara nie była zadowolona jednak szybko jej przeszło.

***
 Powoli zaczyna robić się ciemno ale widać, że jeszcze długo tu posiedzimy bo nikt nie ma zamiaru szybko zakończyć tego wypadu. Chłopacy zaczynają rozpalać ognisko. Gdy już płomienie wirują i unoszą się ku górze. Siadamy wszyscy dokoła. Zaczynamy piec kiełbaski i przy tym śpiewać. Patrzę się w płomienie. W pewnym momencie widzę jak Oliwier obściskuje się z Kamilą. Nie wytrzymuje tego napięcia  wstaję i idę na pomost po czym siadam i rozmyślam. Co się ze mną dzieje? Ponownie w mojej głowie pojawia się to pytanie. Czy ja się..? STOP! Nie, nigdy w życiu.
............................................................................................................
Jest kolejny rozdział :D Jak tam po sylwestrze?! Bo ja jestem bardzo zadowolona. Zostawiłam stare życie w tyle. Czas rozpocząć nowe, lepsze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz